Witamy Was w maju! W tym miesiącu chcielibyśmy przyjrzeć się tematyce wszystkim nam bardzo bliskiej, czyli związkom. Budowanie i utrzymywanie bliskich związków nie jest łatwe i wymaga dużo pracy i zaangażowania. Istnieją jednak pewne uniwersalne zasady, którymi rządzą się szczęśliwe związki. Zanim je jednak poznamy, warto przyjrzeć się garści teorii dotyczącej relacji, która pozwoli nam lepiej zrozumieć to, jak różni ludzie funkcjonują w związkach.
Dziś zajmiemy się teorią przywiązania Johna Bowlby’ego, która zwraca uwagę na różnice w odczuwaniu potrzeby bliskości. Potrzeba ta wykształca się od pierwszych momentów życia dziecka. Głównym obiektem przywiązania jest tu zwykle matka, z którą dziecko rozwija więź. Dziecko postrzega obiekt przywiązania jako „bezpieczną przystań„, do której może zwrócić się w momentach podwyższonego stresu. Rolą tej osoby jest przede wszystkim bycie przy dziecku, a także odpowiednie reagowanie na wysyłane przez niego sygnały. Adekwatne reakcje są zróżnicowane ze względu na daną sytuację. Gdy dziecko płacze, bo jest przestraszone, należy je ukoić, natomiast gdy płacze z powodu znudzenia, lepiej raczej dostarczyć mu zajęcia.
To, czy obiekt przywiązania w pierwszych miesiąca życia dziecka był dostępny i wrażliwy na jego sygnały, decyduje o tym, w jaki sposób dziecko będzie przywiązywać się do bliskich osób w przyszłości. Wyróżniamy cztery style przywiązania:
- styl ufny – najbardziej optymalny; wykształca się, kiedy opiekun jest wrażliwy na potrzeby dziecka i adekwatnie reaguje na jego sygnały. Dorośli o ufnym (bezpiecznym) stylu przywiązania w chwilach stresu poszukują wsparcia partnera, a także chętnie je odwzajemniają. Potrzebują bliskości – fizycznej i emocjonalnej. Nie mają także trudności z wyrażaniem swoich emocji i samoregulacją.
- styl lękowo-unikający – wykształca się, gdy obiekt przywiązania jest mało wrażliwy na komunikaty dziecka i zniechęca je do wyrażania emocji – denerwuje się, gdy dziecko płacze czy się złości. Dorośli o lękowo-unikającym stylu przywiązania w chwilach stresu nie szukają bliskości z partnerem; może być im też trudniej udzielić partnerowi wsparcia. Z reguły nie lubią mówić o swoich problemach – wolą uporać się z nimi samodzielnie. Mają dość dużą potrzebę niezależności – mogę obawiać się intymności.
- styl lękowo-ambiwaletny – kształtuje się u dzieci, których opiekunowie zachowują się niekonsekwentnie – czasami adekwatnie odpowiadają na potrzeby dziecka, czasami nie robią tego w ogóle lub z opóźnieniem. Osoby dorosłe, u których wykształcił się ten styl przywiązania, mają nasiloną potrzebę bliskości, jednak gdy już otrzymają wsparcie bliskiej osoby, nie potrafią odpowiednio z niego skorzystać. Osoby te zbytnio polegają na innych, boją się odrzucenia, a także mają trudności z kontrolowaniem swoich emocji.
- styl zdezorganizowany – wykształca się przede wszystkim u dzieci zaniedbanych, doświadczających przemocy i narażonych na zagrożenia z otoczenia. Dorośli o zdeorganizowanym stylu przywiązanym w sposób nieprzewidywalny raz stosują techniki charakterystyczne dla osób unikających, a innym razem – ambiwalentnych.
Choć styl ufny jest najbardziej optymalny, nie jest tak, że osoby przywiązane lękowo są od razu „spisane na straty”. Choć takim osobom może być nieco trudniej odnaleźć się w bliskich relacjach, przy odpowiedniej komunikacji z partnerem można zadbać o spełnienie potrzeb każdej ze stron związku. Źródłem trudności jest tu przede wszystkim styl zdeorganizowany, który zdecydowanie utrudnia budowanie szczęśliwych związków. Osobom, u których wykształcił się taki styl, zaleca się więc psychoterapię.
Wiedza o różnicach w sposobach przywiązywania się jest niezwykle przydatna, ponieważ pozwala zrozumieć swoje potrzeby, a także potrzeby partnera. Przy odpowiedniej komunikacji potrzeby te można jak najbardziej ze sobą pogodzić.
Wszystkim Wam życzymy miłej reszty majówki!