Listopad jest u nas miesiącem lękowo-unikającego stylu przywiązania. Wiemy już, jak zachowują się dzieci i młodzież o takim stylu przywiązania – są zwykle wycofane, a także mają trudności z nawiązywaniem relacji. Jak więc ten styl przywiązania wygląda w następnym etapie rozwojowym, jakim jest dorosłość?
Osoby dorosłe o lękowo-unikającym stylu przywiązania, jak wskazuje sama nazwa, mają tendencję do częstego odczuwania lęku i napięcia. Wzmożony lęk dotyczy u nich zwłaszcza wchodzenia w bliskie relacje – z jednej strony czują, że ich potrzebują, z drugiej jednak obawiają się bliskości i intymności z drugą osobą. Mogą mieć przez to wrażenie bycia „niewystarczająco dobrym” w bliskiej relacji – często wydaje im się, że ich partner potrzebuje znacznie więcej intymności, niż oni sami są w stanie zapewnić. Czują się nieswojo i są skrępowane także wtedy, gdy obserwują przejawy fizycznej bliskości u innych ludzi. Dla osób dorosłych o lękowo-unikającym stylu przywiązania dużą trudność stanowi udzielanie partnerowi wsparcia emocjonalnego, a także okazywanie własnych uczuć.
Tacy dorośli niezwykle cenią sobie niezależność, sprawiając nieraz wrażenie niemal samowystarczalnych. Dla wielu z nich przebywanie w trwałej, bliskiej, relacji znajduje się dość daleko na liście życiowych priorytetów – za rozwijaniem kariery czy spełnianiem osobistych celów i marzeń. Osoby o takim stylu przywiązania nie tylko nie chcą być zależne od partnera, ale też obawiają się, że partner uzależni się od nich – mają więc tendencję do dystansowania się od bliskiej osoby. By zachować barierę chroniącą ich niezależność emocjonalną, nie wyrażają swoich uczuć względem partnera czy też deklarują, że nie są gotowe na bliski związek.
W kolejnym tygodniu skupimy się na tym, czym lękowo-unikający styl przywiązania charakteryzuje się wśród seniorów. Wszystkich zainteresowanych zachęcamy do lektury!